Samochody będące w złym stanie technicznym to w Polsce znacznie większe zagrożenie, niż wielu osobom się wydaje. Tak przynajmniej uważa GITD, które inwestuje właśnie w bardzo poważny, nowy sprzęt - mobilne stacje kontroli pojazdów. Urządzenia tego typu, z wyglądu przypominające po prostu lekkie ciężarówki z kontenerami, mają pojawić się w każdym województwie. Co więcej, nie będą one kontrolowały wyłącznie ciężkich pojazdów, jak można by spodziewać się po Inspekcji Transportu Drogowego, lecz wezmą pod lupę także "osobówki", w tym przede wszystkim taksówki.
Kompletnie wyposażona, mobilna stacja może zbadać zarówno zbieżność kół oraz skuteczność działania hamulców, jak i wagę auta i stan jego nadwozia. Wszystko to powinno szczególnie zainteresować diagnostów, którzy przeprowadzają przeglądy techniczne - jeśli funkcjonariusz ITD spotka na trasie niesprawny pojazd ze świeżym przeglądem, stacja, która go wydała, może spodziewać się rychłej wizyty smutnych panów w mundurach.
Dwa województwa dysponują już stosowanymi zestawami mobilnych urządzeń kontrolnych, więc trzeba kupić jeszcze czternaście. Szacuje się, że pochłonie to co najmniej 11 mln zł.