Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro. Niemcy mają tutaj na myśli także m.in. kierowców zagranicznych ciężarówek, autobusów lub samochodów dostawczych, którzy chcą na przykład przez ten kraj przejechać. To natomiast rzuciło blady strach na polskie firmy, których samochody regularnie odwiedzają naszego zachodniego sąsiada.
W związku z całą sprawą 30 stycznia 2015 w Berlinie odbyło się spotkanie Ministra Pracy i Polityki Społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza ze swoją odpowiedniczką Panią Minister Andrea Nahles.
Rozmowy dotyczyły wymogów narzuconych na polskie firmy transportowe po wejściu w życie w Niemczech ustawy o płacy minimalnej. Polska od początku wyrażała opinię, że przepisy ustawy nie powinny dotyczyć polskich kierowców pracujących dla polskich firm spedycyjnych w transporcie w Niemczech. W wyniku rozmów strona niemiecka zawiesiła do czasu wyjaśnienia sporu swoje nowe przepisy, lecz tylko dla przewozów w tranzycie przez Niemcy np. z Warszawy do Paryża.