Klienci rzucili się na samochody elektryczne, a co za tym idzie producenci rozpoczęli szturm na tę gałąź rynku. Ekolodzy się cieszą, księgowi zaczynają szacować zyski, a wszyscy zapomnieli o tym, że wzrośnie pobór prądu.
Najszybciej ocknęła się brytyjska organizacja Green Alliance. Po wstępnych badaniach i rozeznaniu okazało się, że Wielka Brytania nie jest gotowa na elektryfikację. W momencie osiągnięcia przez auta elektryczne 33 procent rynku sieć energetyczna kraju się załamie.
Znacznie wcześniej pojawią się problemy lokalne. Większość miejscowości nie jest gotowa na dostawy prądu dla ładujących się pojazdów elektrycznych. W niektórych rejonach nawet pojawienie się kilkuset takich aut może załamać sieć, która nie będzie w stanie dostarczać odpowiednich ilości prądu.