Ostatnie tygodnie były na wybranych odcinkach czasem testowania odcinkowego pomiaru prędkości, który już wkrótce stanie się nowym batem na zbyt szybkich kierowców. Testowane było urządzenie firmy Sprint z Olsztyna, która miała być odpowiedzialna za wybudowanie nowych bramownic. Okazało się jednak, że nie był to typ do końca udany.
Testy zakończyły się fiaskiem, bo bramownice okazały się nie rejestrować liczby przejeżdżających pojazdów, co uniemożliwiło przygotowanie statystyk. Co więcej, firma nie dostarczyła pełnej dokumentacji sprzętu. Przedstawiciele firmy Sprint uspokajają jednak, że oba problemy zostaną szybko rozwiązane.